Nierozerwalnym symbolem Halloween są wydrążone dynie, starannie kompletowane kostiumy nawiązujące do kultowych postaci i motywów z najpopularniejszych horrorów czy opowiadane chętniej niż przez pozostałą część roku przerażające historie. Te ostatnie niekoniecznie wyłącznie o potworach czy duchach. Z okazji dzisiejszego Halloween nasi specjaliści SEO przygotowali bowiem straszne historie związane z pozycjonowaniem stron internetowych, czyli momenty, które przyprawiają o strach i mrożą krew w żyłach nie tylko w tę najstraszniejszą noc w roku. Sprawdź kilka przykładów prawdziwych koszmarów każdego SEO-wca i dowiedz się, jak wystrzegać się błędów, które są zmorą wielu stron internetowych!
SEO – nie takie straszne, jak je malują?
SEO to szeroka dziedzina, w której nie wszystko można przewidzieć, a owa nieprzewidywalność potrafi niekiedy wywołać niemały dreszczyk emocji. O scenariusze grozy w trakcie pozycjonowania witryny jest jednak dużo łatwiej, gdy działania na tym polu prowadzone są po omacku, bez przygotowanej strategii i wsparcia specjalistów lub wbrew ich zaleceniom. Dobrze zrozumieją to szczególnie te osoby, które po serii imponujących postępów i znacznych wzrostów w organicznych wynikach wyszukiwania, jeden błąd przepłaciły gwałtownym spadkiem w rankingach. Takie sytuacje to prawdziwy horror dla specjalistów SEO, mimo że to właśnie oni najczęściej przychodzą na ratunek w podobnych momentach grozy.
Co spędza sen z powiek i wywołuje gęsią skórkę u osób profesjonalnie zajmujących się pozycjonowaniem stron internetowych w wyszukiwarkach? O to zapytaliśmy naszych specjalistów SEO.
Strona internetowa bez strategii SEO
Źródło: giphy.com
W horrorach zawsze znajdzie się jedna racjonalnie myśląca osoba ostrzegająca wszystkich pozostałych, że dom jest nawiedzony. Mimo to wszyscy zdają się ignorować te obawy i argumenty tylko po to, by bez wahania wejść do budynku i niebawem wspólnie wplątać się w kłopoty, wobec których trudno poszukiwać jakiegokolwiek happy end’u. W SEO czasem bywa podobnie.
Mamy tu na myśli niestety wciąż występujące sytuacje, gdy poszczególni właściciele firm tworzą swoje strony internetowe bez strategii SEO. Zdarza się, że klient taki wprawdzie słyszał o pozycjonowaniu stron internetowych i rozumie, że tego typu działania są potrzebne, jednak na liście swoich priorytetów biznesowych mniej lub bardziej świadomie spycha je na dalszy plan. W efekcie klient uwzględnia SEO na ostatnim etapie projektu, kiedy wszystko jest już gotowe – a to niesie za sobą problemy na makabrycznie dużą skalę. Jak wygląda najczęstszy schemat postępowania w takich sytuacjach?
Anita, Project Manager & Team Leader działu SEO w Strategiczni.pl
Wciąż zdarza się, że klienci w pierwszej kolejności realizują stronę internetową, a dopiero potem szukają agencji, która mogłaby wykonać dla nich profesjonalny audyt SEO. Takie działanie w wielu przypadkach powoduje szereg problematycznych sytuacji, wobec których zazwyczaj okazuje się, że nowo powstała witryna wymaga gruntownych zmian – w przeciwnym wypadku działania SEO nie będą mogły być efektywne i w rezultacie spełzną na niczym. To z kolei rodzi początkowe zaskoczenie i niezrozumienie po stronie klienta, szczególnie gdy budżet na prace programistyczne jest mocno ograniczony. Dlatego zdecydowanie lepszym i rekomendowanym przez nas rozwiązaniem okazuje się skontaktowanie się najpierw z agencją i przygotowanie strategii SEO, a dopiero potem wykonanie strony internetowej według stworzonych wytycznych.
Morał: Specjalista SEO i osoba odpowiedzialna za wykonanie strony internetowej powinni być zawsze zgodni. Działanie bez uprzednio przygotowanej i skrupulatnie przemyślanej strategii może zakończyć się bowiem prawdziwą katastrofą, nadającą się na temat naprawdę upiornej opowieści.
Jak podchodzimy do tego zadania w Strategiczni.pl, aby uniknąć ryzyka wystąpienia podobnych koszmarów? Przede wszystkim nigdy nie działamy bez strategii – plan działania dostosowany do indywidualnych celów biznesowych każdego klienta to dla nas podstawa, bez której nie rozpoczynamy pracy. Zaczynając nowy projekt, przygotowujemy więc szczegółowe wytyczne, które są fundamentem do zaprojektowania makiet serwisu bądź wdrożenia w jego obrębie potrzebnych zmian optymalizacyjnych pozwalających na skuteczne osiąganie postawionych celów.
Zasada nie rób migracji w piątek…i bez wiedzy specjalisty SEO!
Źródło: giphy.com
Przeprowadzenie migracji strony internetowej zawsze obarczone jest pewnym ryzykiem, a wystąpienie mniejszych lub większych spadków w dotychczasowych rankingach to coś, z czym należy się liczyć, wykonując taki krok.
Fakt ten sprawia jednak, że odpowiednie przygotowanie do przeniesienia witryny od strony SEO okazuje się niezwykle istotną częścią tego procesu i kluczem do udanej migracji. Próba naprawiania nieoczekiwanych błędów i zidentyfikowania naprędce ich przyczyn po uruchomieniu nowej strony – przy jednoczesnej presji wynikającej ze spadku rankingów, ruchu i wydajności – to zwyczajny koszmar dla specjalisty SEO. O przykładowych skutkach źle przeprowadzonej migracji opowiada Aleksandra, nasza SEO Senior Specjalist:
Aleksandra, Senior SEO Specialist w Strategiczni.pl
Wiedząc, jak ważne jest skrupulatne zaplanowanie migracji strony internetowej, wdrożyliśmy potrzebne działania i ustaliliśmy wspólnie z Klientem konkretny termin na to zadanie. Mimo przygotowanego planu nowa strona została nieoczekiwanie przypięta w czwartek w godzinach wieczornych – bez wiedzy działu SEO i bez poinformowania kogokolwiek o wprowadzonej zmianie. Efekt? W trakcie migracji zostały utracone dotychczasowe wpisy blogowe, a wszystkie grafiki zostały zaciągnięte z wersji testowej strony, w dodatku pojawiły się linki prowadzące do testu zamiast witryny docelowej. A to oznacza mnóstwo dodatkowej pracy, której można było uniknąć.
Morał: Migracja witryny z punktu widzenia SEO zawsze niesie za sobą pewne ryzyko. Nie warto więc dodatkowo mnożyć możliwych problemów przez niezaplanowane i przeprowadzane niekontrolowanie działania. Ich skutek może być bowiem trudny do szybkiego naprawienia. Przykłady nieudanej migracji wraz z ich konsekwencjami opisaliśmy szerzej w naszym case study na temat migracji strony internetowej.
Jeśli nie współpracujemy z doświadczonym specjalistą, liczba możliwych horrorów i sytuacji związanych z przeniesieniem strony, wobec których każdy SEO-wiec prędzej wolałby stawić czoła apokalipsie zombie, jest naprawdę duża. Marcin, Senior SEO Specialist w Strategiczni.pl, również podzielił się z nami straszną historią:
Marcin, Senior SEO Specialist w Strategiczni.pl
Pozycjonowaliśmy stronę dużego sklepu odzieżowego. Uruchomiliśmy kampanię SEO, która świetnie działała i przyniosła rewelacyjne wyniki: w zaledwie kilka miesięcy liczba fraz w top10 wyników wyszukiwania wzrosła z 350 do aż 1850! Za liczbami tymi szedł zwiększony ruch na stronie – na tyle duży, że Klient zdecydował o przeniesieniu sklepu na bardziej wydajną platformę. Niestety, zmiana ta została wykonana bez koordynacji SEO, bez przygotowanego planu, w ciągu trzech dni. W rezultacie w następnym tygodniu strona drastycznie ucierpiała na widoczności, a z 1850 fraz w top10 spadła do 750. Osiągnięte postępy zostały na długi czas utracone.
Morał: To kolejny dowód na to, że podejmowanie spontanicznych kroków bez uzgodnienia zmian z zespołem SEO może przynieść fatalne skutki dla strony internetowej. Zaprzepaszczenie imponującego, sukcesywnie wypracowywanego w ciągu kilku miesięcy progresu w zaledwie kilka dni to horror nie tylko dla SEO-wców, ale również dla samych właścicieli stron. Czy odzyskanie dawnej widoczności w Google jest możliwe? Ze wsparciem profesjonalistów oczywiście tak, jednak proces ten na pewno będzie wymagający.
Mając na uwadze opisane wyżej zagrożenia, jako Strategiczni.pl podchodzimy do procesu migracji serwisu w sposób kompleksowy. Przygotowujemy serwis od strony SEO w oparciu o szczegółowe wytyczne, monitorując na bieżąco sytuację i ściśle współpracując z deweloperami przy projektowaniu i kodowaniu nowej strony. Dzięki temu eliminujemy możliwe ryzyka i zwiększamy szansę na uzyskanie pożądanych pozycji wszystkich stron, co w rezultacie przekłada się na oczekiwanie wyniki biznesowe naszych Klientów.
Niedywersyfikowanie źródeł ruchu
Źródło: giphy.com
Koncentrowanie wszystkich działań firmy wyłącznie na jednym kanale to strategia, której finał może skończyć się makabrycznie. Przykład? Jeśli większość ruchu pozyskujesz z social mediów (np. Facebook), a ich administrator nieoczekiwanie nałoży blokadę na Twoje konto, odwołując się do regulaminu – w jednej chwili zostajesz odcięty od głównego źródła ruchu.
Wykres z narzędzia Google Analytics
Jak widać na załączonym wykresie, skutkiem w takich przypadkach może być sytuacja, w której Twój biznes właściwie znika z sieci na trzy miesiące. Odbudowanie dawnego ruchu kosztuje wówczas nie tylko czas, ale również niesie za sobą wymierne finansowo straty dla firmy. A na to z pewnością nie może pozwolić sobie żaden przedsiębiorca.
Maryna, SEO Assistant w Strategiczni.pl
Moim osobistym koszmarem jest sytuacja, w której Klient nie dywersyfikuje źródeł ruchu. To sprawia, że każda, nawet niewielka zmiana widoczności czy sprzedaży generuje strasznie dużą presję na specjaliście SEO, a jednocześnie ogranicza pole możliwości.
Morał: Mając własny biznes i chcąc skutecznie promować go w Internecie, warto sukcesywnie rozwijać wszystkie kanały istotne z biznesowego punktu widzenia. Wówczas w sytuacji, gdy z jakiegoś powodu dany kanał przestanie działać, wciąż można liczyć na pozostałe.
Stabilność odwiedzin na stronie to coś, na czym zależy każdemu Klientowi, który zgłasza się do agencji po usługę pozycjonowania stron internetowych. Należy przy tym pamiętać, że media internetowe są dynamiczne, a za wprowadzonymi nowymi algorytmami i aktualizacjami czasem idą zmiany, które niekoniecznie muszą okazać się korzystne dla każdej witryny. Dlatego warto postawić na strategię SEO wykonaną przez doświadczonych specjalistów, którzy uwzględnią Twoje cele i potrzeby biznesowe i przygotują optymalny z punktu widzenia Twojej firmy plan działania.
Straszne historie SEO ze świata
Każdy, kto jest zanurzony w branży SEO choć w połowie tak długo, jak długo krąży legenda o Draculi, z pewnością kojarzy historię marki BMW, gdy strona brandu została usunięta z indeksu Google. W efekcie BMW właściwie zniknęło z Internetu, a ich strona pozostawała niewidoczna w wynikach wyszukiwania użytkowników. Przyczyna była dość prosta: niedozwolone praktyki black hat SEO.
Co się wydarzyło? Niemiecka strona internetowa marki BMW (BMW.de) odnotowywała duże wzrosty w rankingach wyszukiwania, pozycjonując się na popularne frazy kluczowe takie jak „używany samochód”. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie, gdy Google odkrył, że firma wykorzystywała tzw. strony przejściowe, których celem było sztuczne zawyżanie linków przychodzących i uzyskiwanie w ten sposób wyższych pozycji na konkurencyjne słowa kluczowe. Strona ta została utworzona wyłącznie po to, by przekierowywać odwiedzających na witrynę docelową. Choć praktyka ta przez pewien czas działała, ostatecznie zaowocowała otrzymaniem od Google PageRank 0 i usunięciem jej z indeksu. Witryna została później przywrócona, jednak można się spodziewać, że skala strat potencjalnej sprzedaży w tym przypadku była makabrycznie wysoka.
Morał: Być może wizja szybkich rezultatów jest kusząca, jednak – jak pokazuje przykład powyżej – sukces ten jest jedynie pozorny i chwilowy. Konsekwencje niedozwolonych praktyk mogą natomiast być trudne do odbudowania przez długi czas. Tym bardziej że od czasu wspomnianej wyżej historii algorytmy Google stały się dużo bardziej zaawansowane – dziś takie praktyki są absolutnie niedopuszczalne.
Podsumowanie
Tak jak można wymienić kilka klasycznych motywów i postaci właściwych dla horroru, które przewijają się w wielu tekstach kultury, tak straszne historie SEO też zazwyczaj łączy kilka cech wspólnych. To oznacza, że budzącym grozę momentom podczas pozycjonowania strony można w dużej mierze zapobiec, jeśli tylko zna się ich przyczyny. Do tego potrzebne jest jednak wsparcie doświadczonych specjalistów SEO. Skontaktuj się z nami i wspólnie opracujmy strategię dla Twojego biznesu – w Strategiczni.pl niestraszne nam żadne wyzwania!
Po serii strasznych historii – czas na szczęśliwe zakończenie! Sprawdź kilka naszych case study i przekonaj się, w jaki sposób pracujemy na sukces naszych Klientów!
Komentarze (0)